Problemy żołądkowe spowodowane zaburzeniem odżywiania.
Mówiąc szczerze poważne problemy żołądkowe zaczęły mi się dość dawno, bo ok.15 roku życia. Jednak warto wspomnieć, że już jako małe dziecko jak się czymś stresowałam, przejmowałam czy nawet w tym pozytywnym kontekście - ekscytowałam - znajdywało to odbicie w odczuciach pochodzących z brzucha. Pamiętam tylko, że miewałam bóle żołądka i już od tamtego czasu, podejrzewając, że to wina mleka, piłam to bez laktozy. Żołądek jest dość istotnym organem w moim życiu - dlaczego? - on najbardziej reaguje na pojawiające się sytuacje, zmiany, wydarzenia w moim życiu. Cokolwiek się dzieje, coś jest nie tak, on reaguje. Pojawiają się u mnie bóle żołądka, skurcze. Jak np. jestem do czegoś zmuszana przez kogoś - brzuch również reaguje skurczem. Gdy sytuacja stresowa się kończy, wszystko, jak za dotknięciem różdżki wraca do normy, ból ustępuje.
Myśli na temat żołądka i jego kondycji towarzyszą mi nieustannie. Powoduje to bardzo duży dyskomfort, i nie ukrywam lęk przed jedzeniem. Czy to jest w mojej głowie? Czy da się tego pozbyć? Tego nie wiem, ale mam nadzieje, że się dowiem u lekarza Psychiatry, u którego mam wizytę za tydzień. Od znajomych osób słyszę często, że muszę zacząć normalnie jeść to mi przejdzie. Może to wina mojej choroby, że się boję?
Już podczas samej choroby problemy układu pokarmowego towarzyszą mi non stop. Mam refluks - czuje pokarm w gardle, kwaśne odbijanie, zarzucanie treści żołądka do przełyku, również problemy z połykaniem - muszę bardzo długo żuć i gryźć, zanim przełknę, co po niektóre jedzenie muszę zmoczyć zanim włożę do buzi, (tak tak i nie chodzi o Oreo ;) ), o wzdęciach i zaparciach nie wspomnę, bo są na porządku dziennym. Problemy z wypróżnianiem oczywiście też. Każde, choć odrobinę ciężej strawne jedzenie wywołuje u mnie lęk - a to dlatego że oznacza to leżenie na kanapie po posiłku w celu lepszego trawienia. Inaczej ... jest słabo. Poprzez odmawianie przyjmowania pokarmu organizm zaczął chyba go traktować jako intruza i nie wie jak się zachowywać. Takie mam wrażenie. Po prostu świruje trochę.
Najchętniej jadłabym papki dla dzieci. Mówię całkiem poważnie. Najlepiej mi jest po posiłkach dla dzieci i zupach, a lepiej zblendowanych zupach. Czuję ten błogi spokój, że nic mi nie będzie. Jem w związku z tym flipsy, gotowaną marchewkę, mus z jabłek, purre ziemniaczane, kleik ryżowy, banany. Po takich pokarmach nic mi się nie dzieje z żołądkiem. Jem je bez lęku ... no może oprócz bananów i ziemniaczków. Chcę być szczera, więc napiszę, - nie zawsze są to porcje, które powinnam zjeść. Np. banana nie dojadam, ziemniaki wrzucam z powrotem to zupy. Ale próbuję. Jeszcze kilka miesięcy temu nie wsadziłabym do ust ziemniaka - bo skrobia, bo tuczy.
Jak sobie z tym radzę?
O, Kochane! Powiem nieskromnie, że opatentowałam sposoby na radzenie sobie z tymi problemami. Poniżej przedstawiam listę zasad, których przestrzegam, by zmniejszyć dokuczliwe problemy:
*) nie piję gazowanego. Chociaż często to robiłam, piłam bardzo dużo Coli zero w anoreksji bo gaz powodował uczucie pełności w żołądku, tzw. pseudo sytości. Teraz nie ma opcji picia gazowanego. Mega wzdęty brzuch i ból.
*) nie piję podczas jedzenia
*) staram się mało mówić podczas jedzenia
*) dokładnie gryzę i przeżuwam pokarm
*) jem powoli
*) unikam wzdymających produktów, staram się stosować dietę lekkostrawną
*) staram się rzadko jeść smażone - żołądek ciężko trawi taki pokarm, nie chcę go przemęczać
*) dużo piję, w szczególności herbat ziołowych
Sprawdzone lekarstwa, które polecam, dostępne bez recepty:
1) Symetykon - do kupienia w aptece, bezpieczny środek przeciw wzdęciom. Bardzo pomaga. :) ja kupuję pod nazwą Ulgasim, 240 mg. (dla porównania espumisan ma tylko 40mg)
2) Na refluks - Gastrotuss - syrop przeciwrefluksowy, posiada również w/w symetikon w składzie. Jedyny produkt, który łagodzi przełyk.
3) Gastromin Fast - zawiera węgiel aktywny, wyciąg z kopru włoskiego, karczocha. Bardzo dobrze wpływa na trawienie.
Mam nadzieję, że dzieląc się z Wami tym, co wypisałam, choć trochę pomogłam, a rady wykorzystacie i poprawią Wasze samopoczucie.
Trzymajcie się ciepło!
Komentarze
Prześlij komentarz