Przejdź do głównej zawartości

7 prawd, które wypiera przed sobą dziewczyna z anoreksją.


 
pexels.com

Dzisiaj będzie bardziej intymnie.. wiem, że kilka z Was na to czekało. Tak jak wspominałam, będą na moim blogu wątki intymne, ale stopniowo. Nie potrafię prosto z mostu napisać wszystkiego, co do dzisiaj wywołuje u mnie poczucie wstydu. Tak mam. Mam nadzieje, że to zrozumiecie.
Jednocześnie obiecałam sobie, że przez rok, co  3/4 dni będę dla Was wrzucać jeden post. Będą dłuższe, będą krótsze, jednak bardzo mi zależy by zachować systematyczność.
Jesteście dla mnie motywacją. Jeśli choć przez chwile, właśnie Ty, która czytasz ten post, poczujesz się lepiej, jestem spełniona. [ piszcie do mnie, piszcie, na insta, na maile, komentarze ]

 Chorując na anoreksję miałam poniekąd swój własny świat. Miałam swoje zwyczaje, ustalony plan dnia, zawężone hobby, któremu się oddawałam. Przywykłam do tego i nie chciałam tego zmieniać. Sprawiało to, że czułam się bezpieczna. Zajmowało mi to myśli, odwracało uwagę od jedzenia o którym to byłam święcie przekonana, że nie jest mi potrzebne.

Zebrałam dla Was listę prawd, których nie chciałam do siebie dopuszczać, które wypierałam, a które są bardzo ważne dla Nas. Uświadomienie sobie ich pomaga iść ścieżką zdrowienia - a przecież właśnie tego chcemy, prawda? Ja chce tego. Dla Nas.
To są prawdy uniwersalne.

1.       PERFEKCJA JEST ILUZJĄ,

 nie da się mieć idealnej urody, idealnego ciała czy ...zrobić idealnej kanapki. Staram się zastępować perfekcję słowem - natura. Naturalne.
Perfekcyjnie nieidealne. Tak. Wszystko co naturalne jest dobre samo przez siebie. Spójrz na drzewo. Jest idealne, takie jak je stworzyła natura. Tak jak na każdą rzecz można spojrzeć z boku i przyczepić się do jakiegoś mankamentu, tak każdą rzecz można postrzegać jako idealną.
To blizny są naszą największą ozdobą. ... do tego zdania wrócę za kilka wpisów.

2. NIE WSZYSCY MUSZĄ MNIE LUBIĆ ..

tak i nie wszystkim się muszę podobać. Nie ma co skakać wokół ludzi, starać się im przypodobać. To takie przybieranie maski, ukrywając prawdziwego siebie.
Odpowiedni ludzie zawsze będą obok nas niezależnie jaki będziemy mieli nastrój, wygląd czy ...stan konta ;). Ważne by być autentycznym. Odsłoń się kochana, pod maską kryje się prawdziwy skarb. Jesteś wyjątkowa. Unikalna. Uwierz w to wreszcie.
Spróbuj spojrzeć na siebie oczami kogoś z Twoich bliskich kto ... gdy czujesz że patrzy na Ciebie, ogromnie Cię kocha. Pomyśl za co Ciebie podziwia. A następnym razem jak na Ciebie będzie patrzał, przyjżyj się głębiej jego spojrzeniu. Zobacz ile w nim jest miłości i akceptacji.
Tylko tacy ludzie powinni Cię otaczać. Kwitniesz przy nich.

3. MOI BLISCY MARTWIĄ SIĘ O MNIE.

Linijkę wyżej pisałam o osobach, które Ciebie kochają.
(ciężkie są dla mnie wspomnienia czegoś, o czym zaraz będę pisała) Ludzie, którym dawałam radość, którzy mnie potrzebowali zaczynali z miesiąca na miesiąc coraz bardziej się o mnie martwić. Nie mogłam już tak bardzo BYĆ dla nich, bo nie potrafiłam dbać o siebie i nie miałam sił do życia. Każdy dzień naprawdę był walką o przetrwanie, wytrwanie bez jedzenia! 
Gdy patrzę wstecz dokładnie widzę te spojrzenia pełne troski i bezradności. Słowa w oczach, które chcą wypowiedzieć, ale nie chcą mnie zranić. Swoją chorobą sprawiałam im ból. Widzę to ich onieśmielenie, że chcą pomóc, ale nie wiedzą jak.
Pamiętam ten dzień .... 21.40. Leżę w łóżku, próbuję zasnąć, żeby nie myśleć o głodzie, nie czuć go.
Dostaję wiadomość sms : "Masz anoreksję. "
Napisała go Siostra. 10 lat młodsza ode mnie.
Wtedy pierwszy raz pomyślałam sobie, ... Boże, co ja robię. Przecież to ja miałam dawać jej siłę, być wzorem, to ona potrzebuje mojej pomocy, nie mogę jej zawieść.

4. JESTEM PIĘKNA I WARTOŚCIOWA BEZ WZGLĘDU NA TO ILE WAŻĘ.

Uwierzyć w swoją urodę jest zapewne ciężko wielu dziewczynom, niekoniecznie zmagającym się z A. U mnie poczucie wartościowości wiązało się dość mocno z figurą. O ile szczuplejsza czułam się swobodniej sama ze sobą, o tyle dodatkowe kilogramy wywoływały we mnie uczucie przysadzistości. Czułam się taka ... bez ramy, nie zgrabna i nie atrakcyjna. Nigdy nie byłam fanką swojej figury, przyznam, że patrząc z perspektywy czasu, żadna waga nie dawała mi poczucia satysfakcji.
Przyjemność w anoreksji ...to trochę dziwne może, ale dawało mi, że jest mnie mniej.
Że jestem taka mała. Im bardziej chudłam, tym bardziej miałam ochotę robić wszystko dla innych. Dziwna potrzeba dania dosłownie wszystkiego co się ma.
Nie tędy droga! Żeby być dla innych musimy

zadbać o siebie 

musimy to zrozumieć. Przyznamże sama mam z tym dalej problem. Ale kiedyś to w końcu do mnie dojdzie. Bliscy chcą, żebyś o siebie dbała! Chcą byś siebie szanowała. Nie jesteś egoistką gdy troszczysz się o siebie! Powodujesz tylko, że rośnie szacunek do Siebie samej oraz otoczenia do Ciebie. 

5. POTRZEBUJĘ JEŚĆ ABY ŻYĆ. 
pexels.com 
Niejedzeniem to tak jakbym się karała za to, że nie jestem idealna. Uważała, że nie zasługuję na to, by jeść. Jedzenie jest paliwem. Dzięki jedzeniu możemy robić te wszystkie fajne rzeczy, które sobie planujemy, możemy funkcjonować, pracować, uczyć się. Jemy by żyć. Tak jak roślina potrzebuje wody, tak my potrzebujemy pożywienia. Odmawiając sobie podstawowej potrzeby fizjologicznej, tak jak sen, ryzykujemy i sami sobie robimy na złość.

6. JEDZENIE NIE TUCZY.

O tak. To chyba najcięższa dla mnie do zrozumienia rzecz. Jedzenie żywi a nie tuczy. Tyjemy gdy przyjmujemy za dużo kalorii, więcej niż potrzeba do codziennego funkcjonowania. Jedzenie ma działać na naszą korzyść. Jedzenie ma Cię wspierać, w wykonywaniu codziennych czynności, ma być środkiem do realizacji celów. Tak jak auto tankujemy paliwem tak my potrzebujemy pożywienia.

7.JESTEM CHUDSZA NIŻ MI SIĘ WYDAJE.

Może w lustrze widzimy siebie szersze, tak , jeśli ma się anoreksję, podobno często występuje zaburzenie w postrzeganiu własnego ciała. Oznacza to, że widzimy swoje ciało w trochę innych wymiarach niż jest ono faktycznie w rzeczywistości. Wydawać nam się może że mamy dużo szersze biodra, obwisłe pośladki, niekształtną talię. Ja np.zawsze nieznosiłam swoich nóg. Uważałam, że są grube i krzywe. I wiecie co? Gdy schudłam, moje nogi też wysmuklały, ale nie potrafiłam się i tak cieszyć z tego jak wyglądają. To działa tak, że jeśli nie akceptujesz swojego ciała, jakie by ono nie było, mogłoby być bliskie ideału! ( pamiętamy ideał to fikcja;) ) to i tak nie będziesz z niego zadowolona! To siedzi w twojej głowie. Dopóki nie nauczymy się akceptować siebie takie jakie jesteśmy, nic nas nie usatysfakcjonuje. To odbicie w lustrze, które nam się wydaje to nie prawda.
Codziennie mamy wybór, albo skupiamy się na mankamentach, na tym co nam się w swoim wyglądzie nie podoba, albo widzimy siebie, w całej okazałości. Stań teraz przed lustrem. Przyjżyj się sobie. To ty, wyjątkowa, piękna. Właśnie taka jaka jesteś.


***


Pamiętajcie dziewczyny,
jak tylko piszę o tych rzeczach. Piszę co zrozumiałam, co do mnie dotarło. Nie znaczy to jednak, że wszystkie rzeczy świetnie stosuję w praktyce, wszystko jest super, anoreksja sobie poszła.
Nie. Ja dalej z nią walczę. Podjęłam decyzję, że chcę walczyć.
Wy mi towarzyszycie i zapraszam Was ze mną. 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

7 pytań, które warto sobie zadać jeśli zmagasz się z anoreksją.

Dzisiaj przygotowałam dla Was krótki artykuł o tym, jakie pytania warto sobie zadać gdy jesteś osobą walczącą z zaburzeniem odżywiania – jadłowstrętem. Pytania mają na celu skłonienie do autorefleksji, zastanowienie się głębiej nad źródłem choroby, co pozwala zwiększyć samoświadomość. A to już krok dalej w kierunku zdrowienia. Pamiętajmy, krok po kroczku. Krok po kroku.  * Gotowa? Zachęcam Cię aby usiąść spokojnie w przyjemnym miejscu, z kubkiem ciepłej herbaty, wziąć kartkę i długopis. Możesz zanotować wszystkie pytania od razu a później na nie odpowiadać. Ja na początku zapisywałam pytanie i od razu na nie sobie odpowiadałam. To nie jest proste, od razu mówię. Wymaga całkowitej szczerości wobec siebie samej. Ale jest to ważne i na pewno rozjaśni spojrzenie na wiele spraw. Poniżej pytania: 1.        Jakiej informacji nie chcę zaakceptować?...

Problemy z układem pokarmowym w anoreksji. Jak sobie z nimi radzić?

Problemy żołądkowe spowodowane  zaburzeniem odżywiania.  Mówiąc szczerze poważne problemy żołądkowe zaczęły mi się dość dawno, bo ok.15 roku życia. Jednak warto wspomnieć, że już jako małe dziecko jak się czymś stresowałam, przejmowałam czy nawet w tym pozytywnym kontekście - ekscytowałam - znajdywało to odbicie w odczuciach pochodzących z brzucha. Pamiętam tylko, że miewałam bóle żołądka i już od tamtego czasu, podejrzewając, że to wina mleka, piłam to bez laktozy. Żołądek jest dość istotnym organem w moim życiu - dlaczego? - on najbardziej reaguje na pojawiające się sytuacje, zmiany, wydarzenia w moim życiu. Cokolwiek się dzieje, coś jest nie tak, on reaguje. Pojawiają się u mnie bóle żołądka, skurcze. Jak np. jestem do czegoś zmuszana przez kogoś - brzuch również reaguje skurczem. Gdy sytuacja stresowa się kończy, wszystko, jak za dotknięciem różdżki wraca do normy, ból ustępuje.  Myśli na temat żołądka i jego kondycji towarzyszą mi nieustannie. Powoduje t...

U rekonwalescentki na talerzu. 7 Fearfoodów, które przywracają mi miłość do jedzenia.

Często zwracacie się do mnie z zapytaniem: co ja jem? To prawda, mało u mnie na instagramie foodbooków. Już wyjaśniam dla czego. Do posiłków przywiązuję dużą wagę, pisałam o tym w poście o kulturze posiłków  , w związku z tym staram się by ten ważny i ..  nadal trudny czas był niczym nie zakłócany. Fotografowanie jedzenia czasem odwraca uwagę od samego aktu spożywania posiłku a tego powinnyśmy unikać. Dla Was sporządziłam listę produktów, które włączyłam do swojego menu, które czuję, że dają mi siłę i zwyczajne mi smakują. Mam nadzieję, że narobię Wam nieco apetytu ! Oto one: masło - jeszcze pół roku temu w życiu bym nie pomyślała, że TKNĘ palcem, językiem masło. Wystarczył drobiazg - obejrzałam film "Julie&Julia" i stwierdziłam, że zaryzykuję i zacznę dodawać to potraw obiadowych szczyptę masła. Smak dań zmienił się naprawdę sporo przy stosunkowo nie dużej jego ilości. drożdżówka - tak, otwarcie przyznaję, uzależniłam się od drożdżówek. Dobrze mi po nich, s...